wtorek, 2 kwietnia 2013

Prolog



Kim jestem? Jestem 13-stolatką wyglądającą na 18 lat. Z jednej strony, jest to obelga bo czuję się staro, jednak z drugiej… mój najmłodszy chłopak był ode mnie o 3 lata starszy. A właśnie, wiele dziewczyn obgaduje mnie za placami i mówi że bawie się facetami. Może mają trochę racji, w ciągu miesiąca mam z jakiś 3/4 facetów. Ale ja nie chcę się nimi bawić. To nie tak. Ludzie w moim wieku nie potrafią jeszcze kochać. Oni się dopiero uczą… No ale cóż. Ja myśle że po prostu mi zazdroszczą.
Co robie? Siedzę w swojej sypialni i czekam na moją przyjaciółkę Dominikę która miała zaraz przyjść i poznać mnie ze swoim chłopakiem. Ona jest taka sama jak ja, tylko potrafi dłużej się z kimś spotykać, a nie łamać serca, jak ja…
- Hejka!
- Joł! – powiedział jej chłopak. Był średniego wzrostu, miał czarne włosy wyglądające spod czapki, koszule w krate i czarne, obcisłe rurki.
- Siema! Izabella – przedstawiłam się
- Emil – uścisnął moją dłoń
Poczułam… dreszcz? Dziwne. Nigdy nie czułam tego. A może czułam… nigdy nie przejmuje się uczuciami. Żyje chwilą. Nie jestem taka jak każda grzeczna dziewczynka. Zresztą tak jak Domi. Tak, jej mama mnie nie lubi choć stara się to ukryć, bo to ja zrobiłam z niej tą niegrzeczną dziewczynkę.
- Opowiedz coś o sobie – zaczął Emil
- A nie lepiej żebym ci pokazała? – uśmiechnęłam się zadziornie, a Mika zachichotała
- A jak?
- Ej! Każdy facet jest taki tepy? To było pytanie retoryczne – dodałam kiedy otwierał buzie żeby się odszczeknąć.
- Wygadaną to ty masz kumpele – powiedział i pocałował moją BFF w usta
- Rzygam… To co idziecie?
~*~
- Sory dzieciaki, ale to impreza dla dorosłych.
Staliśmy przed klubem w Warszawie i jakiś palant nie chciał nas wpuścić do środka.
- Czy według pana ja wyglądam jak dziecko z przedszkola?! – wydarła się Mika. Ona potrafiła załatwić sprawę. Po chwili byliśmy już przy barze i piliśmy piwo. Wiedziałam że Emil to nie nudziarz.

*2 godziny później*
Byliśmy nachlani na max. Moją wielką zaletą było to, że zawsze (czyt. prawie zawsze) wiedziałam co się dzieje. Wziełam pełną butelkę i zaczełam nią lać ludzi bawiących się na parkiecie, ruszając się w rytm muzyki. Rozglądnęłam się wokół. Emil chyba wszedł za bar i sam siebie obsługiwał, bo kelnerów chyba za bardzo upiliśmy, a Dominika wzięła flaszke, weszła na blat i zaczęła tańczyć. Chwile później byłam obok niej.
Niedługo potem jakiś chłopak wyciągnął nas na parkiet…

____________________________________________
Hejka! To jest na razie prolog. Wiem, że nie jest Was dużo, bo blog się dopiero rozkręca, dlatego proszę Was żebyście polecali tego bloga swoim znajomym i bardzo Was proszę o opinie. Mam nadzieje że Was chociaż trochę zaciekawiłam, chociaż początki zawsze są nudne.
Zapraszam też na mojego drugiego bloga: Little Things
Kocham Was Julkaxx

1 komentarz: