wtorek, 2 kwietnia 2013

Rozdział 1

Tańczyliśmy z obcymi chłopakami już jakieś pół godziny. Czułam się świetnie.Jednak coś nam przerwało. A tym czymś był pożar. Wybuchła panika.
"Jednak nawet pijani potrafią trzeźwo myśleć"
Szybko razem z Miką i Emilem wybiegliśmy z lokalu. Różnie stacje telewizyjne kręciły filmy i robiły zdjecia. Wpadłam chyba nawet na kogos z kamera rozbijając sprzęt, ale nawet się nie zatrzymałam.
Wreszcie staneliśmy pod jakimś domem. Weszliśmy do niego i poszliśmy do czyjegoś pokoju.
- To mój dom - wymamrotał Emil i padł na łóżko. Chwilę później obok niego zasypiałam ja i Mika.

*rano*

Obudziłam się chyba ostatnia. Miło mnie zaskoczyło w sobie to, że nie bolała mnie głowa. Zeszłam na dół i zobaczyłam swoją przyjaciółkę która oglądała TV ze swoim chłopakiem.
- Siema!
- Hejka! - odpowiedzieli chórem nie odwracając wzroku od jakże interesującego programu.
- Jak się czujesz? - spytała Mika po 10 minutach milczenia.
- Spoko, a wy?
- Wy, dziewczyny módlcie się żeby wesz zdjęcia nie były w gazetach, TV i internecie. - powiedział Em - no ci wszyscy fotoreporterzy itd. - dodał potrząc na nasze miny typu: WTF?!
- Shit! - mruknęłam
- Noo... masakra - powiedziała Domi i wstała z kanapy.
*3 dni później w szkole*

Siedze właśnie pod klasą od wf'u z Gabi i Elką. Tematem naszej rozmowy były plotki o chłopakach(^^), ale El nagle zmieniła temat i zwróciła się do mnie.
- Czy to prawda że rodzie Miki wyjeżdżają na tydzień
"i ona nic mi nie powiedziała?! Jak to możliwe? No dobra... Elka się pyta, ale ona zawsze ma potwierdzony info, tylko pyta, żeby pytać..."
- Nie.... chyba nie - mruknęłam, a w mojej głowie rodził się plan tygodniowych wakacji - Sory, ale musze lecieć! Pa dziewczyny!
Szybko sie pożegnałam i pogoniłam pod klase od chemii. Złapałam moją BFF za ręke i odciągnęłam w kąt od znajomych.
- Czy to prawda że twoi rodzice wyjeżdżają na tydzień??
- No tak... i co?
- A kiedy?
- Dzisiaj wieczorem, ale co z te...aaaaa - dostała olśnienia
- To się nazywa spóźniony refleks kochana
- To się nazywa mieć tarapaty panno Sparks. - mruknęła nasza wychowawczyni - I pani Hall również - dodała. Jak ja jej nie lubiłam - czemu mnie to nie dziwi? - pytała sama siebie. NO CO TAK STOICIE?! DO DYREKTORA!! - wydarła się
Szybko ruszyłyśmy za naszą nauczycielką do dyrektora. Tak dobrze znałyśmy tą drogę i ten gabinet, który był obecnie naszym celem.
Weszłyśmy do pana Miller i bez słowa usiadłyśmy na krzesłach.
- No, dziekuję pani. - zwrócił się do naszej nauczycielki, która po chwili opuściła salę i wtedy dyrektor zaczął - No to się wpakowałyście... Na szczęście macie mnie i nie pójdziecie do poprawczaka - nasze miny pyły teraz bezcenne:".... O.o...." - tylko dostaniecie listę prac jakie macie zrobić w ciągu miesiąca. DODATKOWYCH PRAC! Ale nie myślcie że tak będzie za każdym razem...
"I zaczęło się - kazanie.... nudy!!!"
*w domu*
- Mamo! Ja przez tydzień będę mieszkać i Miki! - krzyknęłam kiedy chciałam wychodzić ze spokowanymi torbami
- A to dlaczego?
- Bo ona nie chce mieszkać sama, a jej rodzice wyjeżdżają na tydzień...
- To ona nie może tu zamieszkać?
- Nie chce robić kłopotu...
- Nie bedzie... A ty co? Myślisz że ty nie będziesz?
"Ta to zawsze coś wymyśli"
- Jej rodzice się zgodzili? - spytała mama po chwili
- Tak. - wystchnęłam
- No dobra, niech ci będzie. Pamiętaj, możecie tu przyjść jakbyście czuły się samotne i...
- Tak, tak, tak, jasne... PA! - krzyknęłam i wyszłam z domu.
Szłam powoli uliczkami ciągnąc ze sobą plecak i dwie wielkie torby. Wreszcie weszłam do domu Miki. Tak jak myślałam jej rodziców już nie było.
- Hejka!
- Siemka! - krzyknęłam
- Mam bilety!
- To my gdzieś idziemy? - spytałam zdziwiona
- No nie do końca...
- Co? Może lecimy? - spytałam z sarkazmem
- No dokładnie! Do Londynu . . .


__________________________________________
Co wydarzy się w Londynie? Czy dziewczyny znów wpakują się w tarapaty?
To jest pierwszy rozdział. Nie wiem czy ktokolwiek czyta tego bloga, ale bardzo prosze chociaż o jeden komentarz. Dodałam możliwość z anonima także nie ma problemu. Następny rozdział pojawi się jak zobaczę jeden komentarz - najwcześniej jutro :*
Kocham Was Julka xx

2 komentarze:

  1. Nie złe są 13 lat i piją :D Opowiadanie ma ciekawą fabułę i bohaterki
    Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj .xx
    Chciała bym cie zaprosić na mój blog z opowiadaniami.
    Mam nadzieję, że ci się spodoba i zostawisz po sobie ślad, a mianowicie szczerą opinię.
    To dla mnie ważne.

    http://love-is-the-most-important.blog.pl

    OdpowiedzUsuń